Kredyt mieszkaniowy to chyba najpoważniejsze zobowiązanie finansowe jakie możemy przyjąć na siebie – najczęściej spłata mieszkania to 20-30 lat comiesięcznych rat, a czasami nawet dłużej.
Klient składający dokumenty w banku ma tak naprawdę mgliste pojęcie o kredycie hipotecznym – analizujemy taki kredyt zazwyczaj przez pryzmat trzech jego właściwości – oprocentowania, miesięcznej raty (również tego czy są to raty równe czy malejące) i bardzo istotna sprawa prowizja bankowa (ten element nie wszyscy klienci widzą we właściwym świetle).
Wydaje się nam, że oprocentowanie to najłatwiejsza sprawa do oceny, jednak jeśli zapytamy o stawki referencyjne plus marża banku. Tu tylko wspomnę, że stawki referencyjne dla poszczególnych walut to: LIBOR – frank, EURIBOR – -euro i WIBOR – złotówka.
Nie zdajemy sobie sprawy, że te stawki referencyjne decydują o tym, czy raty rosną, czy też maleją. Zazwyczaj łatwiej radzimy sobie z marżą, która tez ma wpływ na nasz kredyt i wielkość rat.
Wiadomo, że do chwili kryzysu najchętniej wybieraną walutą był frank szwajcarski i nagle kredyty w tej walucie zaczęły również szaleńczo drożeć. Zanim weźmiemy kredyt w walucie, musimy pamiętać, że kredyt wypłacany przez bank to nie żywa waluta obca , ale złotówka indeksowana do waluty obcej – bank dając nam kredyt we frankach , euro czy innej walucie udziela nam tego kredytu po cenie w jakiej kupuje daną walutę, ale wysokość rat liczy nam od ceny jej sprzedaży – ta różnica ma ogromny wpływ na wysokość rat i końcowej wartości całego kredytu – fachowo te działania noszą nazwę spread i może być on różnych w różnych bankach.
Wybór kredytu w walucie obcej czy też w złotówkach jest również istotne – musimy pamiętać, że wzrost wartości kursu danej waluty w stosunku do złotówki wpływa na całość zadłużenia i może się zdarzyć, że wartość naszego kredytu rośnie w takim tempie, że nie jesteśmy w stanie jego spłacić. Kołem ratunkowym bywa zmiana waluty – standardowo dopuszcza to raz każdy z banków, są banki z kilkoma możliwościami zmiany waluty.
Kredyt mieszkaniowy, to kredyt na wiele lat – należy go ubezpieczyć, nie wiemy, nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak się potoczy nasze życie. Wszyscy wiemy, że możemy się ubezpieczyć na życie, możemy ubezpieczyć nieruchomość ( a teraz banki już tego wymagają) na pełną jej wartość. Dochodzi jeszcze do tego ubezpieczenie niskiego wkładu i ubezpieczenie do czasu wpisu do hipoteki.
Najczęściej kredyt taki zabezpieczony jest jeszcze wpisem do hipoteki. Jak widać sprawdzenie, który kredyt jest lepszy, który lepiej „rokuje” dla klienta wymaga poważnej wiedzy ekonomicznej, której większość z nas nie posiada.
Internetowe porównywarki kredytów, też nie biorą pod uwagę wielu elementów kredytu tu wymienionych.- jeśli sami nie możemy sobie poradzić sobie z tym problemem można zapytać doradcy finansowego, a żeby być pewnym i dokonać słusznego wyboru warto o to spytać dwóch niezależnych (z różnych biur) doradców, bo pamiętać należy, że dla większości z nas kredyt na mieszkanie to towarzysz większej części naszego życia – nie można go wybrać przypadkowo.
Jaki kredyt mieszkaniowy wybrać? odpowiedź nie jest jednoznaczna. Zwłaszcza ostatnie 12 m-cy pokazało jak bardzo należy przeanalizować własną sytuację przy zaciąganiu tego typu zobowiązań. Wzrost kursu CHF doprowadził niektórych kredytobiorców do braku płynności. Czy należy obawiać się kredytów walutowych? moim zdaniem nie, ale bardzo uważnie należy przeanalizować sytuację finansową i ustalić tzw. „czarny scenariusz”.
Najlepiej to w ogóle nie brać kredytów, tyle, że wtedy nie wybudujemy sobie nowego domu.
Tak źle i tak niedobrze :/
Kredyt mieszkaniowy to bardzo dobra rzecz dla małżeństw. Jednak według mnie warunkiem są dochody obojga małżonków, co istotnie ułatwia późniejsze spłacanie rat.